3 listopada, 2024

EarnZone Pl

Miejsce gdzie łączymy ruch i gry z zarabianiem.

Czy to w ogóle się opłaca…

Rozmyślania część 1. 

Należy zacząć od tego, że każdy ma swoje wyznaczniki opłacalności i ryzyka. Dla jednego zarobek 20% od zainwestowanej kwoty będzie ok, dla innego 100%, a znajdą się tacy dla których wkład pomnożony 10 krotnie będzie niewystarczającym sukcesem. Należy pamiętać, że w krypto wszyscy nie zarobią. Mają na to wpływ emocje jak strach, chciwość itd. Idealnie wyglądają posty innych osób przedstawiające zakup na dołku i sprzedaż na górce z kosmicznym wynikiem, ale tak naprawdę o ile nam się to udało to był to niewielki procent naszych transakcji. Ręka do góry jeśli jesteś jedna z tych osób która ma wrażenie, że jak coś kupi to cena spada. Jak trzyma to cena idzie bokiem by wrosnąć gdy już pozbędziemy się aktywa.

Move to earn wymaga od nas telefonu i ruchu. Ilość aplikacji jest ogromna, więc naturalne jest, że znajdują się wśród nich dobre jak i beznadziejne projekty. Po wyselekcjonowaniu kilku, które nam odpowiadają za jednym spacerem jesteśmy je w stanie wszystkie ogarnąć. Ogranicza nas tylko telefon i ilość aplikacji, które jest w stanie odpalić jednocześnie. Bez inwestowania sporych pieniędzy w wiodące projekty nie uda nam się zarabiać dziesiątek dolarów za każdy spacer. Można jednak przy niewielkiej kwocie potrzebnej do zainwestowania lub w niektórych przypadkach bez niej zacząć zbierać swoje krypto. Mając kilka takich źródeł zbieramy więcej. Dzięki temu jesteśmy w stanie rozwijać konta w aplikacjach, które nas interesują. Ja zaczynałam od StepN jednego z najtańszych butów. Dziś jestem w miejscu, w którym postanowiłam dalej go nie rozwijać. Ilość butów i ich jakość pozwalają mi zbierać maksymalną ilość GST + zawartość skrzynek w czasie jaki przeznaczam na dzienne spacery. Podobna sytuacja ma miejsce w Gritti. W międzyczasie StepN finansował aplikacje Walken co powodowało szybszy jej rozwój. Z Walkena dokładałam do StepN jeśli była taka potrzeba lub do innych aplikacji. Dzięki tym zabiegom poza zakupem 3 pierwszych butów w StepN nie wydałam ani jednego tokena czy złotówki na te aplikacje. Biorąc pod uwagę, że w niektórych przypadkach dostajemy NFT za darmo w innych są one dość tanie, automatycznie zwiększamy ilość naszych przychodów.
Brak sporego wkładu własnego i późniejsze inwestycje za zarobione tokeny uważam za pierwszy argument za tym, że się opłaca.

Wiele aplikacji jest w fazie rozwoju. Ich tokeny nię są nigdzie listowane. W większości przypadków nie wymagają nakładów finansowych lub są one opcjonalne. Zbieramy tokeny, które w przyszłości mogą być warte trochę $ szczególnie w momencie ich debiutu na giełdzie. W najgorszym wypadku nie zyskamy nic, ale i też nic nie stracimy jeśli nic nie wydaliśmy. Ktoś powie, że stracił czas i baterię. Jeśli działamy na czymś co daje nam przychód to te aplikacje można uznać za dodatek. Ja osobiście odpalam 1-3 takie aplikacje i raczej nie codziennie tylko naprzemiennie zbierając sobie ich tokeny. 
Każdą aplikację która wypali, a ja mam trochę jej tokenów które wymienię na $ uznaję jako argument, że się opłaca.

Są aplikacje w których bawimy się za darmo jak Dustland Runner i zbieramy tokeny. Są one wymienialne na inne krypto więc bez żadnych nakładów zwiększamy swoje portfolio. 
Opłaca się.

Ja przez kilka miesięcy część zarobków przeznaczałam na tokeny BIT na giełdzie ByBit. Dzięki temu mogłam brać udział w launchpadach i launchpoolach organizowanych przez giełde. Zdobyta alokacja przeznaczana była na sprzedaż i w zależności od wyników tokena wpadały dodatkowe dolary. Wszystko zależy od pomysłowości i przeznaczenia środków. Potrzeba cierpliwości, bo efekty nie są natychmiastowe. Jednak gdy mamy już jakąś płynność, dobry pomysł to efekty są widoczne.

Czy to całe M2E jest dla Ciebie? na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć sam. Raczej domku z tego nie będzie drogiego auta też nie. Może być za to kapitał na inwestycję w jakiś projekt, który Cię do tego przybliży. Dla jednego będzie to kieszonkowe dla innego środki na inwestowanie, których nie będzie musiał brać z pieniędzy zarobionych na etacie. Jeszcze inny powie, że mierzy wysoko i taki badziew nie jest dla niego. 

Na koniec krótka historia. 
Dawno temu w dobie kraników z krypto zbierałam sobie BTC, DOGE, DASH, LTC i wiele innych. Wycena DOGE była tak niska, że za samo zalogowanie się na stronce dostawało się 2 DOGE. BTC sypało się po 120 SAT co godzinę. Cyfry na portfelu rosły jednak ich wartość jakoś nie chciała. Nie poświęcałam na to wiele czasu jednak codziennie i sumiennie sobie to odbierałam. Gdy DOGE wybił cenę 0,40$ nie czekałam co będzie dalej. Dziesiątki tysięcy tej nic niewartej wcześniej waluty zrobiły robotę…

49 Views

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *